Trolling morski za łososiem w Bałtyku

Opublikowano 14 maja 2014 przez Marek Sztafa

Pierwszy raz w życiu pojechałem na połów ryb wędką z morza. Pobudka o 3 nocy, dojazd do portu 2h – 120km. Wsiadamy do łodzi Grzegorza, naszego nowego kolegi – pasjonata morskiego trolingu – i wypływamy 30 km w morze. Na pierwszy raz, podróż łódka długości ok 5,5m, 30 km w morze nie napawała optymizmem. Tak naprawdę od momentu, kiedy zgodziłem się na tak długi rejs nie do końca byłem pewien czy to bezpieczne.  Na szczęście kolega Grzesiek miał dużo ciekawych historii do opowiedzenia w związku z tym podróż na łowisko minęła szybko.  Duży ploter echosondy i radaru pozwalał na zlokalizowanie swojej pozycji na morzu oraz napłynięcia na wcześniej zaznaczone spoty na których było do tej pory najwięcej brań Łososia.

Wędki rozłożone mięliśmy na szerokości 60m. Na multiki była nawinięta żyłka o grubosci 0,45mm, a łowilismy na zestawy z blacha i martwą rybką.

Po paru godzinach opowiadań sternika mamy pierwsze branie – Kamil wyciąga pięknego łososia.

W czasie holu Grzesiek zwijał sąsiednie zestawy, a ja trzymałem kurs. Po wyciągnięciu ryby od nowa rozłożyliśmy sprzęt i płynąc dalej czekaliśmy na kolejne branie.

Co jakis czas na ploterze pojawiały sie ciekawe zapisy przedstawiajace ławicę szproty, na które mógł polowac oczekiwany przez nas łosoś.

 

Minęło kolejne parę godzin i znowu branie, ryba sporo większa, tym razem  moja kolej. Hol 10kg łososia trwał  około 20 min. Ryba tak mnie wymęczyła że oba bicepsy miałem mocno spompowane, ale metrówka na pokładzie .

Kolejna sztukę holował Gregs, ryba miała około 90 cm. Na tym zakończyliśmy nasza pierwsza wyprawę w morze. Wycieczka jednak tak nam się spodobała, że umówiliśmy się z Grzesiem na kolejna wycieczkę dwa dni później. Na drugim wyjeździe ja trafiłem kolejną „metrówkę”.

A Kamilowi ustalił nowy rekord życiowy – Łosoś 90 cm

Moje początkowe obawy były nie na miejscu, okazało się ze dokładnie przeanalizowana prognoza pogody, daje wystarczające informacje o wietrze jaki jest na morzu.

Poza tym dwa razy dziennie na radiu CB, które na wyposarzeniu musi mieć każda morska łódka podawana jest aktualna prognoza pogody. Wiadomo ze, czym słabiej dmucha tym mniejsza fala. W morze taką łodzią nie powinno wypływać się gdy siła wiatru przekracza 8 m/s. Podczas łowienia mieliśmy jeszcze kilka „zdarzeń”, ale niestety nie udało nam się wyholować ryb na pokład.

Na wyprawę w morze wybiorę się jeszcze nie raz. Podobało mi się dosłownie wszystko, a przede wszystkim, co bardzo mnie zdziwiło – czystość wody jaka jest w naszym morzu. A obraz holowanego łososia mieniącego się w zielono-różowo-ciemno srebrnym kolorze bezcenne. Każdy kto wybierze się na taka wyprawę na pewno nie pożałuje.