Piękny karaś złowiony na spinning

Karasie na spinning

Opublikowano 4 maja 2016 przez Adam Radomski

Łowienie karasi wiosną zazwyczaj kojarzy się nam z rosówką na haku i długim, uważnym wpatrywaniem się w spławik. I mimo, że ma to swój urok, to jakiś czas temu zacząłem szukać alternatywy dla tego sposobu łowienia karasi. A że kocham spinning, właśnie na tę metodę się uparłem. Dla niektórych pewnie brzmi to troszkę abstrakcyjnie, ale uwierzcie, to naprawdę świetny sposób. Jak ja łowię karasie na przynęty sztuczne? Zacznijmy od początku…

Pora:
Jaka pora jest najlepsza na łowienie karasi na sztuczne przynęty? Moim zdaniem są to pierwsze, gorące dni wiosny. Słońce grzeje już mocniej, woda zaczyna robić się cieplejsza. Ryby to czują. Dobrze jeśli można często pojawiać się nad wodą, szczególnie kiedy zaczyna się przygodę z takim łowieniem. Pierwszy krok to obserwacja. Należy sprawdzić, czy karasie pojawiają się tuż przy powierzchni. Jeśli zaczynają podpływać do brzegu, a jeszcze nie odbywają tarła, to właśnie jest ten najlepszy czas! Ryby na pewno będą „współpracować”. Przed tarłem muszą jeść, więc zaliczenie paru dobrych sztuk nie powinno być problemem. Grunt to trafić w ,,ten” czas.

Wiosna to najlepsza pora na spinningowe karasie
Miejsca
Gdzie najlepiej dorwać duże karasie na spinning? Będą to miejsca dość płytkie, gdzie głębokość nie przekracza często nawet 50cm. Najlepiej z czystą wodą i podwodną roślinnością. Jeśli dorzucić do tego zwalone drzewa, przeszkody – mamy idealne karasiowe miejsce. Dobrze byłoby, gdyby po wodzie pływały np. lilie, ryby te często chowają się pod nimi. Wybierając miejsce, bierzmy pod uwagę takie, które są rzadko odwiedzane przez ludzi. Karasie będą tam troszkę mniej ostrożne. Celujmy w płytkie zatoczki, wypłycenia czy glinianki.

Jigi to najlepsze przynęty do łowienia karasi na spinning

Przynęty

Osobiście karasie na spinning łowię tylko na microjigi. Sam je wykonuję i choć czasem wyglądają dosyć prowizorycznie, to jak się okazało, są skuteczne. Nie przywiązuję za bardzo uwagi do wyglądu jiga. Ważniejszy jest kolor. Brudna zieleń, brąz i czerń na pewno będą skuteczne. Ciężar takiej przynęty waha się od 0.8 do 1,5 grama, z tym że 1,5 grama będzie zapewne bardziej uniwersalnym balastem. Używam ,,brudasków” podobnych do nimf. Zwarty korpusik i malutki ogonek z pierza, albo nawet i bez niego. Długość jiga to zazwyczaj ok.1 cm. To czy przynętę kupimy czy zrobimy sami to indywidualna sprawa. Z tymi własnoręcznie zrobionymi, wiadomo, większa satysfakcja!

wędka do łowienia karasi na spinning

Sprzęt
No dobra, mamy już wypatrzone miejsce, przygotowane przynęty, ale jaki sprzęt do tego dobrać? Odpowiedz jest prosta – mocny. Mimo, że łowimy na lekkie i małe przynęty, to ryby będą dość spore. Dodajmy do tego karcze, powalone drzewa i już wiemy, że z klasycznym UL jesteśmy bez szans… Jeśli chodzi o kije, używam zwykle wędzisk do 10 gram, o długości od 2,40 m do 2,70 m. Większe długości są zbędne. Poza tym niezbyt wygodnie przedzierać się przez krzaki z tak długim badylem. Do kija podpinam kołowrotek wielkości 2000-2500, z dość płynnie działającym hamulcem. Co do linek, można nawijać spokojnie dobrej jakości żyłkę, ja używam średnicy 0.16 mm, co pozwala mi na pewny i siłowy hol dużego karasia w zaczepowym miejscu. Ale można też pozwolić sobie na plecionkę. Dobrym wyborem będą te o najmniejszych średnicach np. 0.04 mm, ale w tym przypadku polecam zakończyć zestaw przyponem z fluorocarbonu o średnicy np.0.18mm. Takie zestawy dają nam pewność, że nie stracimy tych największych ryb, a przecież o takie nam głownie chodzi!.

Technika łowienia
To, że wybieramy płytką, czystą wodę i czas, kiedy ryby są tuż pod powierzchnią pozwala łatwo wypatrzeć stado karasi. Starajmy się do wody podejść jak najciszej, żeby ich nie spłoszyć. Będziemy mogli swobodnie się im przyjrzeć. Niektóre będą tylko spokojnie pływały, inne co jakiś czas poryją w mule. To właśnie one są naszym celem. Wybieramy sobie karasia którego chcemy złowić (tak właśnie – wybieramy konkretną sztukę!) i rzucamy. Ważną sprawą jest, żeby rzut wykonać tak, by jig znalazł się za rybą. W miarę wybierania linki, spowalniamy prowadzenie i kierujemy go tuż pod jej pysk. Przynętę prowadzimy skokami. Tempo zależy od aktywności ryb – im większa, tym na szybsze prowadzenie możemy sobie pozwolić. Czasem ryby są niezdecydowane. Czasem ignorują jiga, czasem jakby tracą zainteresowanie. Sposobem, który pozwala zagrać karasiowi na nerwach jest zatrzymanie jiga w bezruchu tuż przed nosem ryby, a potem bardzo powolne opuszczenie jej i pozostawienie na dnie. Taka operacja często kończy się braniem.

Potężny karaś złowiony w zarośniętej zatoczce

Mam nadzieję, że nieco przybliżyłem Wam metodę łowienia karasi na spinning. Warto czasem odpuścić spławik i gruntówkę na rzecz tej metody, która ma tę przewagę, że łowimy praktycznie same grubsze sztuki. Ryby są silne i walczą z okropną zaciętością, co oznacza, że emocje są gwarantowane! Mimo, że pewnie będzie trzeba się przedzierać przez zarośla, a nieraz długo stać niczym czapla, to obiecuję, że warto! Widok dużego karasia płynącego za jigiem i zasysającego go pod samymi nogami na pewno dostarczy małego zawału serca. Nie zapominajmy na wypad zabrać dobrych polaroidów, ułatwiających wypatrywanie ryb oraz koniecznie aparatu, bo z całą pewnością, będzie co uwieczniać na zdjęciach!

Wypuszczanie złowionych karasi to podstawa

Komentarze

Skomentuj B. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *