Żużelek czyli paliwo mistrzów
Opublikowano 14 grudnia 2016 przez Marcin Ziemba
Jak wiele razy słyszeliście, że żużelek to zło?
Ile razy koledzy powtarzali, że po imprezie ciężko złowić rybę?
Żona krzyczała, głowa bolała… samo zło.
Okazuje się, że to wszystko mity i to mity obalone w sposób spektakularny przez czterokrotnego mistrza świata w wędkarstwie- Anglika Boba Nudda.
Bob Nudd podczas wywiadu dla The Angling Times, dostępnego na You Tube na kanale GoFishingOnline opowiedział o wielu ważnych momentach swojego wędkarskiego życia.
Co się okazuje?
Swego czasu Bob Nudd był o 2 uncje, czyli niespełna 60 gramów od pobicia światowego rekordu w ciężarze złowionych ryb, podczas wędkarskich zawodów. W finałowej sesji, na którą mistrz przyszedł po całonocnej popijawie i dwugodzinnej drzemce, udało mu się złowić 498 płoci o wadze 166 funtów i 9 uncji, czyli 75,54 kilograma! Ponoć jak kończył łowienie wciąż jeszcze był pijaniuteńki.
I co nie da się? Na kacu, jak suszy, komary gryzą, słońce pali, ale się łowi!
Oczywiście malkontenci powiedzą, że gdyby był trzeźwy to złapałby jeszcze te 2 płotki co brakowało do 500 i pobiłby rekord. Nawet jeśli, to co z tego? Nie byłoby dobrego żużelku do wspominania.
Z resztą jeśli spojrzycie na historię mistrzostw świata i sprawdzicie rekordowy wynik to jak myślicie czyje nazwisko znajdziecie? Oczywiście- Bob Nudd. I jak myślicie, wtedy też był po lekkim żużelku, czy nie bardzo? Najlepiej spytać jego samego.
Nauka jest bardzo ważna, wyciąganie odpowiednich wniosków także. Dzięki temu stajemy się co raz lepsi i popełniamy mniej błędów. W związku z tym czego się dowiedzieliśmy, pamiętajcie- warto wzorować się na najlepszych!
Dodaj pierwszy komentarz