Szwedzkie szczupaki wypadają blado przy doznaniach znad Wisły

Szwedzkie szczupaki wypadają blado przy doznaniach znad Wisły

Opublikowano 24 sierpnia 2016 przez Michał Pawłow

W sobotę skończył nam się urlop i musieliśmy z Michałem wracać do Szwecji. Jednak jeszcze w czwartek postanowiliśmy spróbować ponownie zmierzyć się z  królem polskich wód – sumem.  Tym razem wybór pada na odcinek  Wisły w okolicach Góry Kalwarii. Łowienie zaczynamy dopiero około 13:00. Obławiamy kilka fajnych miejsc, ale nawet bez brania. Dopiero po 16 namierzamy naprawdę fajną miejscówkę. Rynnę napływamy wytypowanym torem i nic. Michał zauważa że można bardziej zaryzykować i popłynąć pomiędzy wystającymi z wody konarami drzew. Jest bardzo wąsko, ale udaje się i napływamy idealnie w punkt, jeszcze tylko podnosimy wędki żeby przejść nad zaczepami i jesteśmy na miejscu. Opuszczam wędkę i próbuję sprowadzić woblera dorado Alaskę z powrotem  na dno, gdy w połowie wody następuje silne uderzenie. Od razu wiem kto jest przeciwnikiem. Staram się nie popuszczać plecionki i trzymać go bardzo krótko, gdyż w około jest mnóstwo zatopionych drzew. Po paru chwilach taktyka przynosi  efekty. Sum poddaje się i wypływa na powierzchnię. Michał sprawnie wciąga go na ponton. Później szybkie mierzenie (170cm) i ryba wraca do wody.

Sum 170cm złowiony na Wiśle

Nie wierzymy w to co się stało. Sześć wyjazdów i 3 fantastyczne ryby!!! Naprawdę trudno było nam żegnać Polskę i ulubioną Wisłę. Udało nam się przeżyć niesamowitą przygodę, podczas której zmierzyliśmy się z najpiękniejszymi i największymi rybami w życiu. Niestety czas wracać do rzeczywistości. Najgorsze jest  to że teraz każdy szwedzki szczupak będzie wypadał blado przy tym co przeżyliśmy tego lata.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *