Szczupak 1m

Rugia – dzień 2 – Metrowy szczupak jest, a kotwicy nie ma.

Opublikowano 11 lipca 2014 przez Marek Sztafa

Tuż po obudzeniu wiedzieliśmy, że kolejny dzień nie będzie łatwy. Wiatr trochę zwolnił, ale i tak wiał z dużą prędkością. Szybkie śniadanie i wychodzimy na wodę. Dziś trochę mniejsza łódź z 50 konnym silnikiem osiągała zadowalającą prędkość, żeby szybko znaleźć się na spocie. Skakaliśmy na falach niczym narciarz na muldach. Dopływamy na pierwszą miejscówkę cali mokrzy – TIM PLECIONA jednak nic sobie z tego nie robi i zaczyna łowić ryby.

Pojawiło sie nawet troche słońca, jednak wiatr nie przestaje dąć. Po chwili pojawia się problem, dwie kotwice nas nie trzymają. Parę rzutów i zmieniamy miejsce. Szkoda – staliśmy przy pięknym stoku, który schodził z 2-7m. Przesuwamy się na miejsce z mniejszym wiatrem i płytszą wodą, kotwica nas trzyma – ufff – wszyscy odetchnęli z ulgą i zaczynamy obławianie. Ja jako przynętę zakładam moją ulubioną gumę Flex Cutt-a od Berkleya. Po kilku rzutach czuje pierwsze uderzenie- SIEDZI!! Na początek trudnego dnia wyciągam okonia o długości 35+.

Okon 35+

Miejsce jednak nie jest urodzajne, wiec szukamy następnych spokojniejszych zatoczek. Docieramy w okolice miejsca, w którym wczoraj skończyliśmy przedwcześnie łowić. W pierwszym rzucie zacinam pięknego oknia – 45cm, było blisko nowego rekordu!

Okoń 45 cm

Wiatr wciąż się wzmagał, ja holuje „zębatego” i Majki  również wciąga na pokład pięknego szczupaka.

Szupak 80cm Gumy Berkley slim shad mają niestety to do siebie, że łatwo spadają z uzbrojenia

W pewnym momencie ryby „się skończyły”, przemieszczamy się kilka metrów dalej i w dwóch pierwszych rzutach holuje 2 okonie powyżej 40cm

Okoń 40+

Okoń 40+

Po chwili Majki zacina ładnego osiemdziesiątaka. Ryby są niezwykle waleczne – dają nam mnóstwo frajdy podczas holu.  Wędką Ugly Stick od Shakespeare o której Michał marzył od dawna wygina sie niczym leszczyna, a Majk bawi sie jak dziecko 🙂Kij ugly stick doskonale nadaje się do łowienia szczupaków na ciężkie przynęty

Raz za razem obławiamy kolejne metry „magicznej zatoki”. Nagle Meps czuje mocne uderzenie, zacina i słyszymy okrzyk zwycięstwa – FISH ON!! Widzimy z Majkim jak pracuje monoblank Pit-a, ryba cały czas dynamicznie pracuje w wodzie i nie daje za wygraną. Po kilku odjazdach na łodzi melduje się piękny szczupak. Ma 84cm i wagę ponad 4KG ! – ładne otwarcie dnia Piotrka.

Pike 80cm

Ja oddaje kilka kolejnych rzutów. Po chwili gdy tylko przynęta wpadła do wody poczułem nagłe branie. BACH! Szybkie, pewne zacięcie i walka trwa dobre 10 minut. Czuje ze jest to większa sztuka – po czym na powierzchni naszym oczom ukazuje się przepiękny „kaban”. Ryba ma siłę , ciągle odjerzdża pomimo systematycznego dokręcania hamulca kołowrotka. O to chodzi! Zabawa na całego! Majki szykuje podbierak i pewnym ruchem podbiera rybę. Z niecierpliwością czekam na wynik, mierzę ją trzy razy, żeby nie było wątpliwości i jest, pierwszy metrowy szczupak – ma dokładnie 100cm 🙂

Szczupak 1m

W między czasie wkładaliśmy rybę do wody w podbieraku żeby za bardzo się nie męczyła. Szybka sesja fotograficzna i mamuśka wraca do wody, a my wracamy do łowienia. Wiatr się wzmaga i niestety tracimy kolejna kotwicę. Ale TIM PLECIONA się nie poddaje, zaczynamy łowić w dryfie.  Ryby tego dnia biorą jak szalone, wyławiamy kolejne sztuki z płytkiej wody. Meps wyciąga następnego szczupłego – równo 80cm i znowu bardzo gruby kark!

Szczupak 80cm

Chwile później zacinam kolejna  dużą rybę – długa walka z licznymi odjazdami. Ryba mierzy 87 cm i waży około 5kg.

Szczupak na zakończenie dnia

Ryba jak na swój rozmiar była bardzo waleczna. Przy wypuszczaniu zębaty odpływa jak torpeda.

Pogoda załamała się kompletnie, jedna kotwica nie trzymała nas w ogóle i dryf był za szybki żeby można było łowić. Zadecydowaliśmy wspólnie że wracamy do portu.

Szczupaki i okonie tego dnia były bardzo aktywne, silne i waleczne. Tego właśnie oczekiwaliśmy po tym łowisku! Ryby brały z płytkiej wody zaraz po tym jak przynęta wpadała do wody. Najwięcej brań było na gumy 10-15cm w kolorach ciemnych, mimo że woda była mętna, o słabej przejrzystości. Każda ryba po krótkiej sesji fotograficznej została w dobrej kondycji wypuszczona do wody.

Analizując prognozę pogody kolejny dzień miał być trochę spokojniejszy – ale relację z trzeciego dnia  wyjazdu na Rugie znajdziecie wkrótce na naszym blogu. ZAPRASZAMY!!

Maras / TIMPleciona

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *